• Ul. Pruszkowska 29B, 02-118 Warszawa +48 22 846 32 18 kontakt@fingroup.com.pl

    Bezpieczny kurs Twoich finansów
  • Czy warto znać się z jakąś EBIDTĄ?

    Dziś zacznę od moich własnych doświadczeń:  Regularnie spotykam się z właścicielami/prezesami firm, które mają problemy. Jako ekspert i doradca od zarządzania mam sprawić, by kłopoty zniknęły. Najlepiej natychmiast :). Więc pytam na początku, czy firma ma dyrektora finansowego. Ciekawe jest to, że wszyscy (99%) odpowiadają: „Tak, mamy”. Więc proszę, by moim kolejnym rozmówcą był dyrektor finansowy. Najczęściej okazuje się, że moim kolejnym rozmówca jest „klasyczny” księgowy, ale niech tam. I jedynym z pierwszych pytań, które zadaję jest: „Jaką firma miała EBIDT-ę w ubiegłym roku?”

    I jak myślicie, jaka jest najczęstsza odpowiedź?  Otóż ponad połowa z nich odpowiada: „A co to jest EBIDTA?”

    Ktoś mógłby narzekać na nieuctwo i zakrzyknąć, że „ręce opadają”.   Ale – z  drugiej strony –  jeżeli większość osób odpowiedzialnych za księgowość i finanse firm nie zajmuje się tym parametrem, to może nie warto się nim zajmować?

    Ja swoje zdanie oczywiście mam. Ale może będzie lepiej, gdy posłużę się fragmentami świetnej książki o finansach firmy, autorstwa Jarosława Tuczko pt. „Zrozumieć finanse. Inteligencja finansowa w zarządzaniu portfelem prywatnym i biznesem”. Będą to urywki z 7 rozdziału tek książki.

    Rozdział ten zaczyna się tak:

     „Niedawno pracowałem w firmie, która wykazywała obroty na poziomie ok. 100 mln zł. A możliwy wynik finansów wahał się (w zależności od rodzaju analityki) w przedziale od  -5 do +20 mln zł. I mówię tu o wyniku osiągniętym zgodnie z prawem, audytowanym i potwierdzonym przez biegłego rewidenta. Firma ta wykazała 17 mln zysku netto.

    W rzeczywistości  firma z roku na rok konsumowała ok. 5 mln zł.  Jej koszty gotówkowe o 5 mln przewyższały rzeczywiste dochody. W konsekwencji, jej rzeczywista sytuacja finansowa ulegała pogorszeniu.  Jednakże z roku na rok w jej sprawozdaniach finansowych przychody rosły i zwiększał się wynik finansowy. Laikom trudno to sobie wyobrazić, ale to rzeczywiście jest możliwe…

    Niewątpliwie największy bohater księgowy ostatnich lat, firma Enron, prezentowała bardzo dobre wyniki finansowe potwierdzone przez niezależnych audytorów, co, jak wiemy,  nie przeszkodziło jej zbankrutować. I to zgodnie z prawem. Wiele osób właśnie tego przykładu używa w sensie negatywnym, mówiąc o tzw. kreatywnej księgowości. A tymczasem prawdziwą przyczyną upadku tej firmy był brak pieniędzy, a nie brak wyniku finansowego. Kreatywna księgowość nie jest niczym negatywnym, jeżeli odbywa się zgodnie z prawem.  Bo negatywnym zjawiskiem jest próba zarządzania biznesem bez fachowej wiedzy, w tym m.in. finansowej…

    To, co dla księgowości nie jest istotne, a dla finansisty jest istotne bardzo, to pojęcie tzw. core biznesu. Księgowy może, zgodnie z przepisami, np. przeszacować wartość majątku, ująć w przychodach potencjalne wpływy, przekwalifikować koszty, itp. Są to zabiegi księgowe nie mające nic wspólnego z bieżącą działalnością firmy, czyli jej core biznesem. I bez względu, czy firma dokona przeszacowania majątku, czy też zarząd podejmie inne decyzje o upiększeniu wyników, jej prawdziwe i realne przychody i koszty, wynikające z normalnego toku funkcjonowania firmy, pozostaną niezmienne…

    Wyniki generowane z innej niż core biznes działalności możemy nazwać (używając tak modnego dziś słowa) wynikami śmieciowymi. Nawet gdyby miały one rzeczywiste zaplecze gotówkowe (np. udało się sprzedać kawałek gruntu), to takie transakcje mają: – wartość zero z punktu widzenia wartości firmy, – najczęściej charakter jednorazowy lub krótkotrwały.

    Tymczasem dla księgowości przychód z core biznesu jest wart tyle samo, co przychód z innych rodzajów działalności. Ale już np. inwestor zainteresowany zakupem firmy odrzuci wyniki wygenerowane w sposób sztuczny – puste zyski. Odrzuci również dochody uzyskiwane z działalności  innej niż core business, z tego prostego faktu, iż nie jest nimi zainteresowany. Kupi jedynie te przychody, które nierozłącznie związane są z core biznesem.”

    Co z powyższego tekstu wynika dla inteligencji finansowej przedsiębiorców? I tych wielkich, ale i tych niedużych? Otóż każdy z nas ma pomysł na biznes i chce na nim zarabiać jak najwięcej. Czy prowadzisz sklep, produkujesz drewniane zabawki, oferujesz usługi informatyczne czy outsourcing usług finansowo-księgowych, to chcesz mieć na tej działalności jak największa marżę. Bo nawet, jeśli kiedyś sprzedasz mocno używane firmowe auto, to będzie to tylko jednorazowy, dodatkowy przychód, który nie ma wpływu na Twój długofalowo prowadzony biznes.

    Teraz wróćmy znów do Jarka Tuczko:

    „Grupowanie kosztów w sposób księgowy uniemożliwia, a w każdym razie bardzo utrudnia prawidłowe obliczenie marży. A marża to kluczowy miernik i rezultat modelu biznesowego i wartości samego biznesu. Dlatego też żadna szanująca się firma, której kierownictwo myśli rozsądnie lub ma odrobinę wiedzy finansowej nie korzysta z klasycznego bilansu i rachunku wyników. Te  dane są używane jedynie do celów sprawozdawczych i publicznych. Zaś mądry właściciel i profesjonalny zarząd powinni używać zarządczego rachunku wyników (management accounts) – MA.

    Wartość informacyjna MA jest dla zarządów firm zdecydowanie wyższa niż bilansu czy rachunku wyników. Łatwo umożliwia przede wszystkim:

    – przyporządkowanie przychodów i kosztów zmiennych do źródeł tworzenia marży,

    -analizę marży na poziomie CM I i CM II (contribution margin), oraz …

    – możliwość czytelnego określenia EBITDA.

    EBITDA – to zysk wypracowany przez firmę bez uwzględnienia amortyzacji jako kosztu, który nie stanowił wydatku z kasy firmy oraz odsetek, których wysokość jest uzależniona od sposobu finansowania aktywów firmy. Przedsiębiorstwo, które posiada wysokie zadłużenie, będzie ponosiło wysokie koszty odsetek, zatem wykaże mniejszy zysk. EBIDTA  jest wynikiem działalności firmy nieuwzględniającym wyposażenia technicznego i sposobu jej finansowania, jest jakby czystym zyskiem wypracowanym przez firmę z jej działalności operacyjnej (core business). Chcąc porównać do siebie dwie firmy, biorąc pod uwagę ich wyniki finansowe, powinniśmy porównywać właśnie poziom EBITDA, a nie zysku brutto czy netto, gdyż dwie firmy mające taki sam poziom EBIDTA mogą generować inny poziom zysku brutto/netto. Zdolność  do generowania zysku przez firmy z tym samym poziomem EBIDTA jest taka sama, choć ich wynik finansowy (porównywany w danym momencie) może być  inny. 

    Krótko podsumowując:  EBIDTA to kluczowy (choć niejedyny) miernik oceniający zdrowie firmy i jej zdolność  do generowania gotówki.

    Przychody, marża i EBIDTA to podstawowe parametry życia biznesu. To to samo, co tętno, oddech i ciśnienie krwi dla człowieka. Brak tych parametrów oznacza, że człowiek prawdopodobnie już nie żyje. Brakiem przychodów, marzy i EBIDT-y charakteryzują się martwe firmy.

    Wracając do firmy, w której niedawno pracowałem (patrz początek niniejszego tekstu)  księgowy i zarządczy rachunek wyników firmy, wyglądał tak:

     obrazek1

    Opublikowane i audytowane dane finansowe potwierdziły 100 mln przychodów, 80 mln kosztów i 20 mln zysku brutto. To zobaczyli inwestorzy giełdowi, banki i inni. Zarządczy rachunek wyników potwierdził 100 mln przychodów, ujemną EBIDT-ę w wysokości 5 mln, wynik na transakcjach śmieciowych 25 mln i zysk brutto 20 mln zł. To widział tylko zarząd (Ciekawe, czy też właściciele? – dopisek IT).

    Ta sama firma, ale jakże inny wydźwięk biznesowy.

    Biblia finansisty mówi: 1) na początku była marża, 2) EBIDTA is the king.

    I to by było na tyle, o wyższości EBIDT-y nad księgowym bilansem i rachunkiem wyników.

    PS. :

    My, w firmie FinGroup, zawsze proponujemy obsługiwanym przez nas klientom, zapoznanie się z „panią EBIDTA”. Niestety, często uważają oni, że „pan Bilans”, to kontakt wystarczający :).

    Aby bardziej przekonać Was do naszego poglądu, już za kilka dni – w następnym odcinku bloga – opiszę case study pokazujący, co uzyskamy przy analizie obu raportów; pokażę możliwą do uzyskania (przez każdego) wiedzę nt. firmy przy użyciu księgowego rachunku wyników oraz zarządczego rachunku wyników (MA).

     

    Ireneusz Trąbiński

    .

    Wszystkie prawa zastrzezone | All rights reserved Fingroup 2024