• Ul. Pruszkowska 29B, 02-118 Warszawa +48 22 846 32 18 kontakt@fingroup.com.pl

    Bezpieczny kurs Twoich finansów
  • 2014: noworoczna obietnica – Będę Bogaty!

    Podnosząc lampkę szampana w tej magicznej chwili, wiele osób wygłasza w podniosłym natchnieniu: „Będę bogaty”, „Zarobię duże pieniądze”, „Będę miał więcej kasy”.

    Do wyboru, do koloru. Inwencja po kolejnym kieliszku, o 24,oo jest nieograniczona 🙂

    Dla wielu osób życzenia będą niezobowiązującym wishful thinking, dla innych marzenia będą realizowane, gdy pojawi się realna okazja. Będą i tacy,  którzy – gdy już wypoczną po Sylwestrze – problem zoperacjonalizują, czyli przygotują sobie konkretny plan.

    Dla wszystkich wyżej opisanych mamy coś do zaoferowania 🙂

    Kilka sugestii, rekomendacji i porad, jak urzeczywistniać marzenia.

     Zacznijmy od tych, co chcieliby, ale nie wiedzą jak, albo nawet nie zamierzają nic robić.

    To nie musi być nic złego. Takie podejście pozwala żyć bez większych stresów i całkiem przyjemnie. Pod jednym warunkiem. Że dysonans pomiędzy oczekiwaniami a realnością zredukujemy do zera. Że cieszymy się małymi i większymi przyjemnościami dnia codziennego. Że wiemy, że gwiazdki z nieba nie spadają. Ale też nie liczymy na to. Jest jak jest. I znajdujemy fun w tym, co nas spotyka.

    I tak trzymajcie. Ci, którzy podążacie tą drogą.

     A teraz kilka zdań do tych, co chcieliby. Nie są bardzo zdeterminowani, ale na tyle bystrzy, że dostrzegą i chwycą okazję.

    Jesteście przekonani, ze gwiazdki nie spadają pod nogi. Ale pojawiają się na niebie i krążą, nawet nie za daleko.

    Może i tak jest. Ale to sytuacja wymagająca czujności, obserwacji i – niestety – osobistego zaangażowania. Bo, jak wiemy, to Mahomet przyjdzie do góry. Góra do Mahometa raczej nie.

    Przeznacz więc nieco swojego cennego czasu na poszukiwanie sprzyjającego środowiska. Gdzie prawdopodobieństwo zobaczenia i złapania gwiazdki za ogon może być większe niż statystyczne.

    Zlokalizuj i wejdź w nowe środowiska. Studenckie koła naukowe czy biznesowe. Lokalne eventy, które są często otwarte i bezpłatne. Może tam zauważą Twoją zachwycającą osobowość i talent? A może masz (Ty lub Twoi rodzice) znajomych, którzy są początkującymi (lub już nie) biznesmenami. Albo znajomych, którzy mają takich właśnie znajomych? A może znajdziesz się w towarzystwie, które dyskutuje jakiś start-up lub inną możliwość biznesową?  Przyłącz się! Zaoferuj pomoc! Bez żadnych warunków wstępnych i materialnych oczekiwań od początku. Wyczuj i wykorzystaj szanse.

    Bo Ty wiesz już, że networking, to nitka, albo i cały kłębek różnych nitek. Ale, jeśli będziesz cierpliwy/a, to na końcu jednej z nich, będzie wymarzona gwiazdka.

    Warto iść tą drogą. Ale ten trakt będzie łatwiejszy do przebycia, gdy spełnisz dwa warunki, które będą Cię charakteryzować:

    – będziesz mieć cierpliwość

    – aktywność i otwartość, to Twoje cechy.

    No i, na koniec, ci, którzy nie wierzą w cuda. I nie zakładają, że Władza lub ktokolwiek im cokolwiek bezinteresownie da.

    Takie osoby wierzą, przede wszystkim, w siebie. Wierzą też we własne koncepcje i procedury. Oni pytają, czytają, uczą się; jeśli trzeba, to je korygują. Ale są konsekwentni i posuwają się naprzód.

    Ilu z nas ma takie cechy? Taką osobowość?

    Niewielu? To nic strasznego, w końcu: „Nobody perfect” czy też „No body perfect” – jak kto woli :). Bo właśnie 1 stycznia to dobry moment, by powiększyć u siebie pulę takich cech. I zacząć. No właśnie! Nie „próbować”. Nie „chcieć”.  Po prostu : zacznij.

    Ale co zacząć?  Zacznij inwestować.

    (Tu przypomnę krótko, co to znaczy. To znaczy przeznaczyć pulę środków/aktywów czyli niekoniecznie pieniędzy, na aktywność, która po jakimś czasie powiększy Twoje zasoby. I, co kluczowe, ta aktywność jest pod Twoją kontrolą, co oznacza, że redukujesz maksymalnie ryzyko.)

    Jesteś uczniem czy studentem, albo niepracującym absolwentem. i nie zarabiasz regularnie?

    To zacznij od trzech rzeczy:

    – dostajesz tygodniówkę? Okazjonalną kaskę od babci? Sprzedasz stary komputer lub rower sąsiadom lub przez internet?  Z każdej kwoty odłóż 10%. Najpierw do świnki, gdy będzie to więcej niż 100 zł włóż na konto. Swoje własne, które będzie Ci przynosić, malutkie i śmieszne, ale oprocentowanie. Lepiej mieć 2 złote więcej niż mniej.

    – poszukaj okazjonalnej pracy. Posprzątaj ogród sąsiadom. Zaopiekuj się ich psem lub dzieckiem. Kelnerzy/kelnerki są poszukiwani. Masz rower lub inny pojazd, to może pizzę porozwozisz? Poczuj wartość zarabianych przez siebie (!) pieniędzy.

    – przeznacz 25% czasu w inwestycję w siebie. Naucz się porządnie ciekawego języka obcego, poznaj praktycznie bardziej zaawansowane aplikacje komputerowe. Znajdź coś, czego będziesz mógł nauczyć się z chęcią i intensywnie. Bo to będzie Twoja wartość dodatkowa. Bo to może być aktywo, które przyniesie Ci dochody.

    Jesteś początkującym pracownikiem o niewielkim stażu w dowolnej firmie czy instytucji.

    W tej sytuacji  rekomenduję dwa postanowienia na ten rok:

    Po pierwsze: zasługuj na uznanie przełożonych, ale i tych, którzy są nieformalnymi liderami.

    I nie dlatego, żeby się podobać albo podlizać. Ale po to, by się od nich jak najwięcej dowiedzieć, by nauczyć się od nich, by przejąć jak najwięcej z ich wiedzy i doświadczenia (a jeżeli się to przy okazji przełoży na lepsze relacje i traktowanie, to tym lepiej).

    Po drugie: inwestuj we wszelkie szkolenia wewnętrzne, które Ci firma dać może; jeśli nie ma ich w firmie poszukaj takich na zewnątrz (sfinansuj je sam lub porozmawiaj o tym w firmie).

    Ten kapitał pozwoli ci w przyszłości: być może szybciej awansować, lub – być może – wykorzystać tę ich wiedzę do uruchomienia własnego biznesu.

    I – oczywiście – gromadź pieniądze. Wg schematu opisanego wyżej. Jak już masz jeden tysiąc na koncie bieżącym, to poszukaj konta terminowego. Może wykup krótkoterminowe obligacje skarbu państwa. Nie zarobisz dużo, ale ochronisz je prze utratą wartości (inflacja), a i zysk realny, choć niewielki, też się może pojawić.

    Masz już sporo własnych odłożonych pieniędzy, dojrzewa w Tobie myśl o otworzeniu własnej firmy. A także jeśli już własną firmę masz.

    Tu już sprawa prosta. Jesteś w najlepszym momencie.

    Bo już wiesz, że liczenie na spadek po krewnych, na wiarę w szczęśliwą gwiazdę , na to, że rząd i parlament nam pomogą – to słaba podstawa do własnej pomyślnej przyszłości.

    Tobie nie trzeba pomagać. Bo pomożesz sam sobie. Co najwyżej, mogę doradzić:

    a) W prowadzeniu biznesu stosuj się do zasad i wartości, które nazywam „inteligencją finansową” w wersji, którą opisuję w blogu, a także opisuje ją mój biznesowy partner – Jarosław Tuczko, w swoich książkach;

    b) Pamiętaj, że księgowość musisz prowadzić profesjonalnie; ale głównie dlatego, że to wymóg ustawodawcy (ustawa o rachunkowości) i jego narzędzie, by Urząd Skarbowy mógł skutecznie wyegzekwować od Ciebie należne podatki;

    c) Dla rozwoju Twojego biznesu musisz czerpać wiedzę z obszaru finansów firmy, raportów zarządczych (management accounts), itd.; niezależnie od wielkości firmy;

    d) No i (oczywiście :)) czytaj mój blog;  inspiracje do działania oraz konkretne rozwiązania podaję, jak na tacy.

     

    Dobrego 2014-go roku.

    Kimkolwiek jesteś, przejmij się choć trochę swoją przyszłością i miej satysfakcję z poznawania inteligencji finansowej, czyli profesjonalnego podejścia do finansów w biznesie i w życiu.

    Ireneusz Trąbiński

    PS.

    W ostatnich tygodniach ubiegłego roku, z moim niewielkim udziałem 🙂, została otworzona w Warszawie miła restauracyjka  o nazwie „Ryżowa 44” , ale dokładny adres pozostawiam domyślności miłych czytelników.

    Zapraszam  na dobre jedzenie. Jest i pizza i slow food. Wino i piwo w dobrych cenach. Kominek i miłe klimaty. Przyjazna dla dzieci i osób niepełnosprawnych.

    Możesz tam także poczytać teksty z tego bloga. A także spotkać się i porozmawiać z jego autorem i współautorami. Wystarczy spytać personel.

    Hasło: „inteligencja finansowa” 🙂

    www.ryzowa44.pl

    .

    Wszystkie prawa zastrzezone | All rights reserved Fingroup 2024